czwartek, 21 marca 2013

8

Wsiadłam do samochodu i ruszyliśmy.
-Jak ci minął ranek?-przerwał ciszę lokowaty.
-Całkiem w porządku-odpowiedziałam krótko patrząc w szybę. W porządku nie licząc oczywiście humorków mojego przyjaciela Lucas'a.
-Gdzie my w ogóle jedziemy?-zapytałam zaciekawiona, bo właśnie wjechaliśmy do lasu.
-Zobaczysz-uśmiechnął się milo. Znów skierowałam wzrok na szybę.
-Ładne masz koleżanki-zaśmiał się Harry. Popatrzałam na niego pytająco.
-No te co stały przy mnie, gdy na ciebie czekałem-wyjaśnił.
-Aaa chodzi ci o Amy, Kelly, Jasmine i Veronice?wymieniłam imiona  chililiderek.
-Chyba tak. Z tego wszystkiego zapomniały mi się przedstawić-znów pokazał rząd swoich śnieżono białych zębów. Uśmiechnęłam się sztucznie. Jakoś nie przepadałam za tematami o pustych, różowych laleczkach z mojej szkoły. Nastąpiła niezręczna cisza, którą po chwili przerwał Harry.
-Ale wy chyba za sobą nie przepadacie, co?-zapytał patrząc to na mnie to na drogę.
-Hmm... nie bardzo.-Hazz zatrzymał pojazd. Byliśmy w środku lasu. Loczek otworzył mi drzwi i kazał iść za nim. Więc poszłam.  Szliśmy tak przez kilka minut aż moim oczom ukazało się wejście do wesołego miasteczka, które niestety było nieczynne. Weszliśmy przez małą furtkę, która znajdowała się zaledwie kilka metrów od bramy głównej na której był zawieszony wielki szyld ,,London Crazy Amusement Park'' Był zniszczony. Po całym ciele przeszły mnie ciarki. Wszystkie kolejki i różne inne atrakcje były nieczynne. Harry wszedł do jednej z ,, filiżanek'' i usiadł.  Zrobiłam to samo i zajęłam miejsce obok niego. Rozglądałam się na wszystkie możliwe strony.Loczek patrzał na mnie i tylko się uśmiechał.
-Chyba się nie boisz co?-w końcu się odezwał.
Spojrzałam na niego.
-Nie, no co ty-wymamrotałam . Tak na prawdę to strach zżerał mnie od środka jeśli takie stwierdzenie w ogóle istnieje, ale nie chciałam by Harry to zauważył. Pewnie by mnie wyśmiał.
-Jak byłem mały to bardzo często przychodziłem tu z rodzicami i z siostrą. Wtedy miasteczko było jeszcze czynne.-zaczął opowiadać zielonooki. Hazza widział, że go słucham więc postanowił kontynuować dalej.
-Zawsze z siostrą jeździliśmy na tamtej karuzeli z końmi. -wskazał palcem  na jedną z atrakcji dawnego parku rozrywki.
-Choć -wstał i pociągnął mnie za rękę zmierzając ku karuzeli z końmi. Usiadłam na jednym z koni. Harry uniósł i koń ruszył się trochę w górę,a potem znowu w dół. Zaczęłam się śmiać. Harry usiadł na drugim koniu     i zaczęliśmy udawać, że karuzela się kręci . Zachowywaliśmy się jak male dzieci, ale tak właśnie przez jakąś chwilę się czuliśmy. Było bardzo wesoło. Hazz zeskoczył z konika i pomógł mi zejść z mojego. Najlepsze było to, że było tam cicho nie było nikogo . Nikogo poza nami.



___________________________________________________________________________
Dodaję kolejny rozdział :> Dziękuję za ostatnie komentarze i za dwóch obserwatorów.  :)) To wiele dla mnie znaczy <3

9 komentarzy:

  1. świetny,tylko szkoda,że taki krótki!!!! I jakbyś mogła mnie informować na tt o nowych rozdziałach byłabym wdzięczna @alisa1048.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na kolejne :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie to słodkie *.* oni będą razem ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne opowiadanie. Dzisiaj zauważyłam twojego bloga i przeczytałam zaległości. Będę wchodzić codziennie sprawdzając czy jest następny rozdział. Czekam. Zapraszam do mnie:
    real-life-sophie.blogspot.com
    Jeśli wejdziesz bardzo proszę o komentarz. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^ i bardzo dziękuję jeszcze raz za nominację ja też dzisiaj zauważyłam twojego bloga i zdążyłam nadrobić z czytaniem wszystkie części, które są genialne ! Również będę wchodzić codziennie. Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Świetny blog weszłam tutaj przypadkiem i nie żałuję.Dziś widzę kolejny
    Zapraszam
    http://onedirectionandmyworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń