Rano nie miałam nawet siły by wstać na uczelnię . Odpuściłam ją sobie dzisiaj. Więc wstałam około godziny 11.00 i poszłam coś zjeść. Potem zaliczyłam poranną toaletę. W domu nikogo nie było. Siostra w szkole, a mama w pracy. Było cicho i spokojnie. Zero wrzasków mojej siostruni i nalegań mamy. Nadal nie dowierzam w to co się wczoraj stało. Tańczyłam z chłopakiem na którego widok piszczy miliony dziewczyn z całego świata.
Siedziałam przy oknie patrząc na krople deszczu spływające po szybie. Uroki Londynu, ale nie przeszkadzało mi to. Wręcz przeciwnie uwielbiałam taką pogodę. Można posiedzieć i pomyśleć. Ciszę przerwał dźwięk wiadomości w telefonie. Od... Harry'ego? Myślałam, że po wczoraj o mnie zapomni. Ale napisał. Byłam zdziwiona.
''Cześć Roxanne. Masz ochotę się spotkać?'' Spotkanie? W sumie w domu nikogo nie było. Mogłam gdzies na godzinkę czy dwie wyskoczyć. Szybko mu odpisałam:
''Pewnie.''
Po chwili nadeszła następna wiadomość.
''Okej to podaj adres. Przyjadę po ciebie'' Podałam mu adres zamieszkania i poszłam się jakoś normalnie ubrać. Harry napisał, że będzie za 30 minut. Otworzyłam szafę i wyciągnęłam z niej granatowe rurki, szarą bluzkę w paski i bassebolówkę. Ubrałam to na siebie. Rozpuściłam włosy i zeszłam na dół.
Harry przyjechał punktualnie. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam.
-Gotowa?-zapytał.
-Tak już idę. Poczekaj chwilę pójdę po klucze. Wejdź co tak stoisz.-powiedziałam.
Hazza wszedł do środka. Ja szybko pobiegłam na górę, wzięłam torebkę i klucze leżące na łóżku i zbiegłam z powrotem na dół.
Harry czekał w przedpokoju.
-Już możemy iść -powiedziałam.
-Okej.-odpowiedział.
Razem wyszliśmy. Przed moim domem zobaczyłam czarne porshe Harry'ego. Otworzył mi drzwi.
-No to dokąd jedziemy?-zapytałam zaciekawiona.
-Hmm... masz ochotę jechać ze mną do studia i posłuchać?-zapytał.
-No jasne!-Szczerze mówiąc ucieszyłam się. Uwielbiałam ich. Uwielbiałam ich kawałki.
Ruszyliśmy. Nim się obejrzałam byliśmy już przed studiem. Był to ogromny szary budynek. Przed nim pełno paparazzi i fanów. Byłam przerażona.
-Ale my chyba tędy nie wchodzimy co?-zapytałam cały czas patrząc w jeden punkt.
-Haha no a którędy? Innego wejścia nie ma -powiedział Hazz.
Wysiadł pierwszy. Otworzył mi drzwi. Wysiadłam. Mrużyłam oczy od fleszy. Spuściłam głowę w dół i poszliśmy do studia. Wcześniej padało mnóstwo pytań ze strony fotoreporterów typu:
''Jesteś dziewczyną Harry'ego Stylesa?''
''Czy coś was łączy?''
''Jesteście parą?''
''Kim jesteś?''
Było to dziwne uczucie. Współczułam trochę Harry'emu. Nie mógł się pokazać z żadną dziewczyną, bo od razu był posądzany, że są w związku. Chore.
_______________________________________________________________________
Siemka. Wieczorem dodam może kolejny rozdział. KOMENTUJCIE I OBSERWUJCIE :* Z GÓRY DZIĘKI ^^
Czekam na rozdział. : )
OdpowiedzUsuń