Wyszłam z Lucas’em na taras . Chciałam z nim porozmawiać :
-Lucas co się
dzieje?-zapytałam chłopaka, który był w nienajlepszym humorze.
-Nic a co ma się dziać . –powiedział.
-No, bo chodzisz jakiś taki nie w sosie – zmrużyłam oczy zakładając ręce na klatkę piersiową .
-Nic mi nie jest! Po prostu chyba nie każdego śmieszy ten film tak ?-odpowiedział niegrzecznie.
-Nigdy wcześniej taki nie byleś –zwróciłam się do niego. Zupełnie nie wiedziałam o co mu chodzi . Zawsze byliśmy świetną paczką i mówiliśmy sobie dosłownie wszystko, a dzisiaj ? Coś w niego wstąpiło .
-Ludzie się zmieniają-odpowiedział. Popatrzał na mnie dziwnym wzrokiem, a potem skierował go na podłogę .
-Dobra. Chcesz to sobie tu siedź i marudź, a ja idę się dobrze bawić ! Nie mam zamiaru popsuć sobie przez ciebie wieczoru-spojrzałam na niego i próbowałam pójść, ale chłopak mnie zatrzymał:
-Poczekaj-powiedział.
-Co ? –zapytałam zdenerwowana.
-Ja po prostu … po prostu no…-jąkał się Lucas .
-Widać takie proste to nie jest –znowu chciałam odejść, ale i tym razem mnie zatrzymał.
-Po prostu kiedyś spędzaliśmy czas razem. Tylko we trójkę i było dobrze. A teraz? Teraz oni te gwiazdki które myślą, że są fajni .- tłumaczył przyjaciel.
Popatrzałam na niego. Byłam wściekła. Jak on może ich osądzać . Nie rozumiałam go.
-Nie znasz ich ! Nie wiesz jacy są ! –krzyczałam na chłopaka. Na moje szczęście chłopcy byli w drugim pokoju, a my na tarasie, więc nie słyszeli naszej rozmowy.
-Wiem co mówią media. Zobacz już nawet tobą się zainteresowali. –powiedział .
-Media?! Jaki ty jesteś naiwny ! Nie wiedziałam, że taki jesteś . Myślałam, że dobrze się znamy, ale widać się myliłam .-odeszłam. Wróciłam do chłopaków i Camill, a Lucas wyszedł. Jak można być takim materialistą o ile można to tak nazwać . Jest moim przyjacielem, ale nienawidziłam go za to. Weszłam do pokoju w którym nadal panowała dobra atmosfera.
-Oo jesteś!-powiedział uśmiechnięty Harry. Mi jednak nie było do śmiechu.
-Stało się coś ?-zapytał troskliwie loczek.
-Nie, wszystko okej-powiedziałam uśmiechając się do niego.
-Na pewno? Wyglądasz na smutną –powiedział.
-Wydaje ci się –ponownie się uśmiechnęłam . Harry dał za wygraną . Dalej oglądaliśmy film. Potem zaczęła się bitwa na popcorn. Było wesoło. Robiło się już późno więc chłopcy pomogli mi posprzątać . Tak samo jak Camill, którą później odprowadzili, bo było ciemno. Camill oznajmiła, że sama doszłaby do domu, ale Niall stanowczo protestował żeby jednak ją odprowadzić.
Uwielbiam spędzać czas z nimi . Nie znam ich długo, ale przy nich można chociaż na chwilę zapomnieć o problemach. Będę się z nimi zadawała . Nie ważne co myśli Lucas. On za mnie życia nie przeżyje. Mam nadzieje, że z czasem mu przejdzie.
Późnym wieczorem do domu wróciła mama. Z racji że było już późno Angela została na noc u ciotki . Szybko zawiozła jej rzeczy na jutro do szkoły i ciocia rano miała ją do niej zawieźć, a ja potem mam po nią przyjść. Do tej pory nic nie wywinęłam więc mama cofnęła mi karę, ale powiedziała, że bardziej mam zajmować się siostrą i dobrze wypełniać swoje obowiązki . Tak, tak cała paplanina mojej mamy, ale no cóż . Przytaknęłam jej żeby tylko mieć spokój i odwołany szlaban.
Cieszę się, że poznałam chłopaków. Naprawdę świetnie się spędza z nimi czas .
Są sobą nie ważne co robią, gdzie są i z kim są .
-Nic a co ma się dziać . –powiedział.
-No, bo chodzisz jakiś taki nie w sosie – zmrużyłam oczy zakładając ręce na klatkę piersiową .
-Nic mi nie jest! Po prostu chyba nie każdego śmieszy ten film tak ?-odpowiedział niegrzecznie.
-Nigdy wcześniej taki nie byleś –zwróciłam się do niego. Zupełnie nie wiedziałam o co mu chodzi . Zawsze byliśmy świetną paczką i mówiliśmy sobie dosłownie wszystko, a dzisiaj ? Coś w niego wstąpiło .
-Ludzie się zmieniają-odpowiedział. Popatrzał na mnie dziwnym wzrokiem, a potem skierował go na podłogę .
-Dobra. Chcesz to sobie tu siedź i marudź, a ja idę się dobrze bawić ! Nie mam zamiaru popsuć sobie przez ciebie wieczoru-spojrzałam na niego i próbowałam pójść, ale chłopak mnie zatrzymał:
-Poczekaj-powiedział.
-Co ? –zapytałam zdenerwowana.
-Ja po prostu … po prostu no…-jąkał się Lucas .
-Widać takie proste to nie jest –znowu chciałam odejść, ale i tym razem mnie zatrzymał.
-Po prostu kiedyś spędzaliśmy czas razem. Tylko we trójkę i było dobrze. A teraz? Teraz oni te gwiazdki które myślą, że są fajni .- tłumaczył przyjaciel.
Popatrzałam na niego. Byłam wściekła. Jak on może ich osądzać . Nie rozumiałam go.
-Nie znasz ich ! Nie wiesz jacy są ! –krzyczałam na chłopaka. Na moje szczęście chłopcy byli w drugim pokoju, a my na tarasie, więc nie słyszeli naszej rozmowy.
-Wiem co mówią media. Zobacz już nawet tobą się zainteresowali. –powiedział .
-Media?! Jaki ty jesteś naiwny ! Nie wiedziałam, że taki jesteś . Myślałam, że dobrze się znamy, ale widać się myliłam .-odeszłam. Wróciłam do chłopaków i Camill, a Lucas wyszedł. Jak można być takim materialistą o ile można to tak nazwać . Jest moim przyjacielem, ale nienawidziłam go za to. Weszłam do pokoju w którym nadal panowała dobra atmosfera.
-Oo jesteś!-powiedział uśmiechnięty Harry. Mi jednak nie było do śmiechu.
-Stało się coś ?-zapytał troskliwie loczek.
-Nie, wszystko okej-powiedziałam uśmiechając się do niego.
-Na pewno? Wyglądasz na smutną –powiedział.
-Wydaje ci się –ponownie się uśmiechnęłam . Harry dał za wygraną . Dalej oglądaliśmy film. Potem zaczęła się bitwa na popcorn. Było wesoło. Robiło się już późno więc chłopcy pomogli mi posprzątać . Tak samo jak Camill, którą później odprowadzili, bo było ciemno. Camill oznajmiła, że sama doszłaby do domu, ale Niall stanowczo protestował żeby jednak ją odprowadzić.
Uwielbiam spędzać czas z nimi . Nie znam ich długo, ale przy nich można chociaż na chwilę zapomnieć o problemach. Będę się z nimi zadawała . Nie ważne co myśli Lucas. On za mnie życia nie przeżyje. Mam nadzieje, że z czasem mu przejdzie.
Późnym wieczorem do domu wróciła mama. Z racji że było już późno Angela została na noc u ciotki . Szybko zawiozła jej rzeczy na jutro do szkoły i ciocia rano miała ją do niej zawieźć, a ja potem mam po nią przyjść. Do tej pory nic nie wywinęłam więc mama cofnęła mi karę, ale powiedziała, że bardziej mam zajmować się siostrą i dobrze wypełniać swoje obowiązki . Tak, tak cała paplanina mojej mamy, ale no cóż . Przytaknęłam jej żeby tylko mieć spokój i odwołany szlaban.
Cieszę się, że poznałam chłopaków. Naprawdę świetnie się spędza z nimi czas .
Są sobą nie ważne co robią, gdzie są i z kim są .
______________________________________________________________________________
Przepraszam za tak długą nieobecność . Postaram się nadrobić zaległości. Zmieniłam wygląd bloga i mam nadzieje że się wam spodobał. Bardzo proszę o komentarze i obserwowanie, bo to naprawdę motywuje . Odwdzięczę się : )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz