poniedziałek, 25 lutego 2013

6

Kolejny dzień zaczął się jak zwykle szkoła, obowiązki i trening. Przez wszystkie lekcje nie odezwałam się do Lucas'a, ani on do mnie. Camill była zdziwiona, bo zawsze bardzo dużo ze sobą rozmawialiśmy, a dziś ? Dziś nic. Żadnego głupawego uśmiechu ani zamienionego słowa. Po prostu cisza.
-Roxannne co z wami? -zapytała zdziwiona Cam. Obok niej szedł Lucas i idąc nawet nie zwracał na mnie uwagi. Patrzał w podłogę jakby była najciekawszym punktem w szkole.  Popatrzałam na przyjaciółkę.
-Ale z kim ? Ze mną wszystko okej . Nie wiem o co ci chodzi.-powiedziałam udając, że nie wiem o co chodzi. Camill puściła mi to spojrzenie. Właśnie to którego nigdy nie mogłam zlekceważyć . Po prostu się nie dało.
-Roxanne za dobrze was znam -przystanęła.
-Wszystko gra o co ci chodzi?- nadal byłam przy swoim zdaniu, że wszystko jest w porządku.
-No dobra. Niech wam będzie -dała za wygraną . Szliśmy korytarzem. Przed nami ostatnia lekcja, a mianowicie muzyka. Dotarliśmy do sali . Położyliśmy torby. Poszłam usiąść na parapet, a zaraz do mnie dołączyli Camill i Lucas. Usiedli obok.
-No to co dziś robimy ? Co wy na to żeby...-nie dokończyła, bo przerwał jej Lolo. (Tak go przezywałyśmy. Nie cierpiał jak się tak do niego zwracałyśmy, ale tak po prostu było łatwiej i krócej).
-Ja dziś nigdzie nie idę-powiedział krótko.
-Jak to? Przecież to już taka nasza tradycja co?-zaśmiała się brunetka. Nie dziwiło mnie to, że Lucas nie chciał nigdzie iść z nami, a raczej ze mną. Przecież był obrażony na cały świat. Miałam go dość.
-Tradycja? Daj spokój . - zeskoczył z parapetu i poszedł w kierunku szafek. Camill spojrzała na mnie pytająco. Wzruszyłam ramionami.
-Do jasnej cholery powiesz mi o co chodzi ? -zdenerwowała się.
-Pan wielmożny jest obrażony o to, że zadajemy się z Liam'em, Niall'em, Zayn'em, Louis'em i Harry'm. Twierdzi, że są rozpuszczonymi gwiazdkami. A on w ogóle ich poznał? No powiedz on ich zna? Nie. -wytłumaczyłam wszystko przyjaciółce.
-Nie wierzę-powiedziała śmiejąc się.
-No właśnie . Dziecko. -oburzyłam się .
-Ale nie o to mi chodzi -oznajmiła Camill.
-To o co?-zdziwiłam się .
-Naprawdę nic nie widzisz?-zapytała śmiejąc się . Nie rozumiałam co miałam widzieć to, że mój przyjaciel to wielki materialista i idiota, który sugeruje się opinią innych ludzi i mediów zanim kogoś pozna to wiem, ale było jeszcze coś ?
-On jest po prostu zazdrosny!-wybuchnęła Camill.
-Haha zazdrosny . Dowaliłaś ! Ciekawe o co. -śmiałam się jak opętana.
-O ciebie !-dodała. Nie no teraz to przesadziła . Zawsze z Lucas'em byliśmy tylko przyjaciółmi nigdy nie zauważyłam żeby on czuł do mnie coś więcej po za przyjaźnią. 
-Daj spokój !-powiedziałam . Było to dla mnie absurdalne.
-Hahahhahaha Lolo się zakochał -krzyczała Camill.
-Cam daj spokój ! Nie chcę tego słuchać . Zachowujesz się jak dziecko. -powiedziałam . Zauważyłam jak Lucas idzie w naszym kierunku . Nadal z miną taką samą jaką miał zanim sobie poszedł na mały spacer po szkole. Zadzwonił dzwonek . Weszliśmy do klasy i zaczęła się lekcja. Nie przepadałam za muzyką . Nie z tą nauczycielką. Nie to, że nie lubię śpiewać i słuchać muzyki tylko po prostu nienawidzę tego, jak cała klasa przekrzykuje się nawzajem ''śpiewając'' jakieś durnowate piosenki, które przygotowuje ta baba. Usiadłam do ławki.
-Dobrze. Dzisiaj zaczniemy od solówek. Na pierwszy ogień niech przyjdzie...-Baxter rozejrzała się po klasie (tak właśnie miała na nazwisko). Zatrzymała wzrok na mnie. -Roxanne-powiedziała. Uniosłam wzrok ku górze i popatrzałam na nauczycielkę.
-Ale, że ja?!-przestraszyłam się.
-Tak ty. Wyjdź na środek i zaprezentuj jakiś utwór . Jaki chcesz. -powiedziała i wskazała ręką na pianino. Dobrze wiedziała, że potrafię na nim grać. Potrafię i to dobrze.  Wyszłam na środek . Cała klasa wlepiała oczy we mnie. Bałam się. Strasznie się bałam, a do tego obawiałam się że klasa mnie wyśmieje, bo przecież najmądrzejszych osób to ja w klasie nie mam. No cóż zaryzykowałam. Nabrałam powietrze w płuca i usiadłam przy pianinie . Zaczęłam grać utwór Taylor Swift ''Mine''. Nie wiem dlaczego. Słuchałam wcześniej tej piosenki i może dlatego ją własnie wybrałam. Zaczęłam śpiewać . Nie słyszałam nic po za melodią. Gdy skończyłam klasa zaczęła klaskać . Dziwne uczucie . Usiadłam z powrotem do ławki na której zauważyłam karteczkę. Była zagięta na cztery części. Rozłożyłam ją i zaczęłam czytać :
''Przepraszam Roxanne. ''
                        -Lucas xx
Uśmiechnęłam się do kawałka papieru. -Głupek-pomyślałam. Skierowałam wzrok w jego kierunku i uśmiechnęłam się miło. Ten odwzajemnił to tym samym.
-Masz talent dziewczyno !-usłyszałam nagle głos Baxter. Popatrzałam na nią .
-Dziękuję -uśmiechnęłam się .
-Zrób coś z nim, a daleko zajdziesz -powiedziała, a klasa odwróciła się w moim kierunku. Byłam lekko zdziwiona, bo pierwszy raz usłyszałam z jej ust jakiś komplement.
__________________________________________________________________
No to dodaje kolejną część . Tak się zastanawiam czy to moje pisanie w ogóle ma jakiś sens. No bo tylko co widzę gdy wchodzę na bloga ''brak komentarzy'' i ta sama liczba wyświetleń . Powiecie mi jak to jest, gdy jednego dnia potrafi być 21 wyświetleń bloga,a  w kolejne dni 0 ? Brak wejść + Brak komentarzy = Brak chęci do pisania.
Mam w ogóle pisać kolejne części ? No bo widać nie mam dla kogo... :(

2 komentarze:

  1. Dodaj kolejną część !!!!!!! :>

    OdpowiedzUsuń
  2. You might be irked with this buzzing associated toaster ovens, you can get a toaster of which beeps
    inside the regular food to their rear is ready. The particular
    modern playtime cooking are you squeaky toy that numerous small children display sooner or later in
    their time. Toaster styles and designs ranges from $100 so that you $300 depending
    on what kind of priceless exposure buy. Better stores might well have these items with built in and have a major short wave
    appliance that an individual can change backward and forward with.



    Also visit my web-site - nuwave oven

    OdpowiedzUsuń