Weszliśmy do studia. Na ścianach było pełno płyt i
dyplomów. Szliśmy długim korytarzem, a
potem skręciliśmy i weszliśmy do pomieszczenia. Zauważyłam resztę chłopców z
One Direction. Nie sądziłam, że to kiedyś się wydarzy, że poznam moich idoli. A
co było z tego wszystkiego najdziwniejsze to
to, że wcale nie chce mi się piszczeć na ich widok. Kiedyś może tak, ale w tym momencie nie.
Harry przywitał się z chłopakami. I przedstawił też mnie:
-Więc tak. To moja koleżanka Roxanne Cluster-powiedział.
Chłopcy patrzeli na mnie, a ja czułam się niezręcznie.
-Witaj –przywitał się Louis.
-No siemka-powiedział Zayn czesząc włosy.
-Cześć –przywitał się Niall. Potem Liam.
-No to jak Styles masz co do tej pani jakieś plany?-Harry
zaczerwienił się. Potem popchnął Louisa, a ten zaczął się śmiać. Ja stałam i
nie wiedziałam co robić . Czułam się nieswojo.
-No co tak stoisz?-zapytał Louis. Czuj się jak u
siebie-dodał. Jakoś nie wyobrażałam sobie, że przy nich mogę czuć się
swobodnie.
Usiadłam na ogromnej kanapie, a chłopcy weszli do małego
pomieszczenia i zaczęli śpiewać. Słuchałam ich i coraz bardziej zaczynałam się oswajać
z tą sytuacją i z tym miejscem no i z tymi ludźmi. Bo oprócz chłopców była tam
ich ekipa. Co jakiś czas Hazza
przychodził do mnie w czasie przerwy i razem z chłopakami albo się
wygłupialiśmy albo gilgotaliśmy lub cokolwiek innego. Było bardzo śmiesznie. Louis to dusza
towarzystwa rozweseli każdego. Niall głodomor,
Zayn co chwilę coś poprawiał w swoim wyglądzie, a Liam próbował ich
wszystkich uspokajać. Taki daddy Direction. No tak czy siak bardzo dobrze się
bawiłam w ich towarzystwie.
Po skończeniu prób Harry wyszedł z pomieszczenia i
zaproponował pójście na spacer.
Wyszliśmy ze studia i poszliśmy w stronę parku.
-No i jak ci się podobało?-zapytał zaciekawiony.
-Jesteście genialni!-przyznałam. Harry uśmiechnął się do
mnie.
-A tak w ogóle skąd jesteś, bo na pewno nie z Anglii. Masz
inny akcent. Taki słodki- zaśmiał się.
-Haha jestem Polką, ale kilka lat temu przeprowadziłam się
wraz z moją mamą i siostrą do Anglii.-powiedziałam.
-Dlaczego?-zapytał zaciekawiony.
-Em to długa historia-powiedziałam.
-Mamy czas-wzruszył ramionami. Popatrzałam na niego i zaczęłam opowiadać.
-No więc tak. Około cztery lata temu w wypadku samochodowym
zginął mój ojciec. Moja mama bardzo
ciężko to przyjęła, bo ojciec był w śpiączce i miała jeszcze nadzieję, że się
wybudzi. Niestety tak się nie stało. Nie mogliśmy dłużej mieszkać w tym domu.
Wszystko nam przypominało tatę więc mama postanowiła się wyprowadzić. Dostała
ofertę pracy w Londynie jako prawnik i wraz z nią i moją siostrą przeprowadziliśmy
się tutaj. Ciężko było nam się zaaklimatyzować
. Ogólnie chodzi tu o szkołę i tak dalej, ale z czasem wszystko się zmieniło i
jest dobrze.
-Oj przepraszam nie wiedziałem. Mogłem nie pytać.-powiedział
trochę speszony.
-Nie no okej. Przecież to normalne. Nic się nie
stało-uśmiechnęłam się do niego przyjaźnie.
Po drodze kupiliśmy jakieś gofry. Była godzina około 18.00. Musiałam już wracać do domu . Mama
wracała o 19.00, a ja przecież miałam szlaban. Hah siedemnastolatka i szlaban a
to ci dopiero. No ale cóż moja mama była nieugięta w tej sprawie a nie chciałam
podpaść. Siostra była u ciotki. Mama nie zostawiła mi jej już pod opieką po
ostatnim wybryku. Trochę przesadza, ale trudno. Przynajmniej nie musiałam
niańczyć tego bachora.
Harry odwiózł mnie do domu i odprowadził pod same drzwi.
-Dobrze mi się z tobą rozmawia i ogólnie-powiedział Harry.
-Mi z tobą też. Dobrze się dzisiaj bawiłam. –przyznałam.
Przytuliliśmy się na pożegnanie i weszłam do domu. Ogarnęłam
trochę kuchnię po porannym posiłku i grzecznie poszłam na górę. Nim się
obejrzałam mama z siostrą wróciły do domu, a ja udawałam, że się uczę.
-Ehh no i widzisz jak chcesz to potrafisz-powiedziała mama.
Popatrzałam na nią i gdy wyszła zaczęłam śmiać się sama do
siebie. Ajć dobrze, że pracuje przynajmniej nie pilnuje mnie na każdym kroku i
nie każe się uczyć co pięć minut. Cieszę
się, że nie dowiedziała się o niczym. Ale niestety to co dobre szybko się
kończy. Jutro już musiałam iść do szkoły. Z jednej strony nie chcę mi się znowu
uczyć i ta codzienna nudna rutyna, ale za to z drugiej strony nie mogłam się
doczekać kiedy o wszystkim powiem Camill.
____________________________________________________________________________
Obiecałam wam kolejną część i dodaję ^^ Komentujcie i obserwujcie . Z góry dzięki ^^
Kocham i czekam na dalsze. <3
OdpowiedzUsuń